<
Béla Bartók
Cudowny Mandaryn
>


16 kwietnia 1999, piątek, godz. 19.00-21.10 (Sala Moniuszki)


balet-pantomima w 1 akcie
(grane z operą Beli Bartoka "Zamek Księcia Sinobrodego")


Libretto: Menyhert Lengyel
Prapremiera pantomimy: Kolonia, 27 listopada 1927
Prapremiera w postaci dramatu tanecznego: Mediolan, 1942
Premiera węgierska (po nieudanych próbach wystawienia w 1926 i 1931): Budapeszt, 9 XII 1945
Premiera polska: Gdańsk, Opera i Filharmonia Bałtycka, 27 marca 1960
Premiera obecnej inscenizacji: 16 kwietnia 1999


Dyrygent: Jacek Kaspszyk
Reżyseria: Janusz Kijowski
Scenografia: Andrzej Kreutz-Majewski
Choreografia: Emil Wesołowski
Przygotowanie chóru: Bogdan Gola
Reżyseria światła: Stanisław Zięba


recenzje

Obsada:
Mandaryn   -
Dziewczyna   -
Stary   -
Młody   -
Trzech   -
Marcin Kaczorowski, Aleksander Rulkiewicz, Sławomir Woźniak
Elżbieta Kwiatkowska, Małgorzata Marcinkowska, Anna Sąsiadek
Piotr Chojnacki, Łukasz Gruziel, Karol Urbański
Michał Tużnik, Maksim Wojtiul
Zbigniew Czapski-Kłoda, Krystian Drywa, Arkadiusz Gołygowski, Łukasz Gruziel, Marcin Kaczorowski, Piotr Korneluk, Walerij Mazepczyk, Andrzej M. Stasiewicz, Wojciech Ślęzak, Michał Tużnik, Maksim Wojtiul


Chór, Balet i Orkiestra Teatru Wielkiego - Opery Narodowej

STRESZCZENIE

Jest to historia typowa dla zakazanych dzielnic wielkich miast. Trzech alfonsów-rzezimieszków przymusza dziewczynę, by zwabiała do mieszkania mężczyzn, których oni mieliby tam rabować i mordować. Pierwszą ich ofiarą pada stary mieszczuch. Jego zwłoki złoczyńcy ukrywają pod podłogą. Biednemu studentowi, przy którym nie znaleziono złamanego grosza, udaje się ujść z życiem. W końcu dziewczyna sprowadza do meliny egzotycznego cudzoziemca w stroju chińskiego mandaryna. Początkowo obojętny na jej wdzięki i zaloty, wkrótce wybucha gwałtownym pożądaniem. Przerażona dziewczyna broni się. Jej towarzysze wpadają do pomieszczenia, by go zamordować. Duszą go, dźgają nożem, wieszają. Ten jednak za każdym razem ożywa i wyciąga tęsknie ręce ku dziewczynie. Zdjęta litością, przyciąga go do siebie i pozwala na zaspokojenie jego namiętności. Mandaryn umiera w jej ramionach.