Kilka dni temu miasto, które sponsoruje koncert "Jan Paweł in memoriam", ogłosiło, że w czwartek i piątek od godz. 10 do 19 w kasach Teatru Wielkiego będą rozdawane darmowe bilety. Zapowiedziano, że warszawiacy mogą otrzymać kilkaset wejściówek. Zainteresowanie mieszkańców przekroczyło wszelkie oczekiwania urzędników.

Ogonek jak za komuny

W czwartek w nocy ustawiała się długa kolejka, a nazwiska, jak w minionej epoce, zapisywano na społecznej liście. - Nie wiemy, ile rzucą tych biletów, ale czekamy - przyznała pani Agnieszka, emerytka, którą w nocy zastępowała wnuczka. - Chciałabym pójść z mężem, ale nie wiem, czy mi się uda.

Ludzi przybywało z godziny na godzinę. Kolejkowy komitet przyznał wszystkim numerki, więc stojący zachowywali się spokojnie. Nerwowo zrobiło się dopiero o godzinie "zero". Ale wtedy porządku pilnowali już strażnicy miejscy. Nie doszło więc do przepychanek.

Zza szyby Teatru Wielkiego ludzi obserwowały sprzątaczki: - Długo tu pracuję, ale czegoś takiego nie pamiętam - ekscytowała się jedna z nich.

W końcu otwarto kasę numer osiem i zaczęto rozdawać bilety - sto podwójnych i 35 pojedynczych zaproszeń.

- Udało się - odetchnął 35--letni student Karol, który przestał całą noc przed teatrem. Kolejkowicze patrzyli na niego z zazdrością. Bilety rozdano w kwadrans. Potem ludzie zaczęli szturmować drzwi teatru, ale te trzymały mocno. - Papież to by wszystkich zaprosił - skomentował smutno pan w kaszkiecie.

Telebim na pocieszenie

Ci, którym się nie udało, obejrzą koncert na telebimach na pl. Piłsudskiego, przed uroczystą mszą odprawioną przez kard. Józefa Glempa. Koncert "Jan Paweł in memoriam" w Teatrze Wielkim odbędzie się w ramach X Festiwalu Beethovenowskiego.