2-15.I.2006


TRELIŃSKI W OPAŁACH?



Przestało być tajemnicą, że triumwirat dyrektorów Opery Narodowej jest bliski rozpadu. Konflikt oparł się już o Ministerstwo Kultury. Chodzi o kilkudziesięcioosobową radę programową, powołaną przez dyrektora naczelnego Sławomira Pietrasa, która miałaby nadzorować poczynania dyrektora artystycznego Mariusza Trelińskiego. Jak teatr wychodzi na tak pojmowanej demokracji - tego nikomu rozsądnemu chyba nie trzeba tłumaczyć. Tylko Treliński - razem z szefem muzycznym, wielkim dyrygentem Kazimierzem Kordem - może obecnie zagwarantować najwyższy artystyczny poziom Operze Narodowej, czego mamy już namacalne dowody. Jeszcze bardziej obiecujące są plany na najbliższe miesiące.
Ewentualna rezygnacja sławnego artysty byłaby niepowetowaną stratą i zmarnowaniem być może ostatniej szansy, by moloch na placu Teatralnym znów nie popadł w śmieszność prowincjonalnego skansenu bez gustu.


    strona główna     artykuły prasowe