1 X 2006


i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Obiecanki cacanki


Janusz Pietkiewicz został dyrektorem Teatru Wielkiego - Opery Narodowej.
Nowe obietnice bez pokrycia...?

   Został powołany po referendum przeprowadzonym wśród pracowników Opery, w którym votum nieufności dla poprzedniej dyrekcji wyraziła większość zespołu. Takie referenda są częstą sprawą w teatrach muzycznych, gdzie główne racje mają pracownicy techniczni i administracyjni oraz zespoły: orkiestry, chóru i baletu.

A wszyscy wiemy, że pogodzić interesy wszystkich - to sprawa niemożliwa. Nikt nie jest dolarem, żeby się każdemu podobać... Zatem tandem Kord - Treliński rozpadł się, a pan Pietkiewicz w licznych wypowiedziach dla mediów krytykuje jak tylko może swoich poprzedników. Nie mniej to słusznie, że skoro tyle osób w zespole Opery było przeciw poprzedniej dyrekcji, to należy powołać nową. Tylko że Pan Pietkiewicz już dyrektorem Opery był (1996-1998). I nie miał na swoim koncie wielu osiągnięć, poza sprowadzaniem na gościnne występy obcych zespołów - co pewnie umie, bo dyrektorem Pagartu też był... Był też kilkakrotnie dyrektorem wielu instytucji, a ostatnio Biura Teatru i Muzyki Urzędu m.st. Warszawy. I głównie... obiecywał. Miał poprawić sytuację Teatru Rozmaitości, Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka czy sceny w Fabryce Trzciny, która otrzymuje dotacje miejskie, zaś od roku nie ma ani programu artystycznego, ani dyrektora. Teraz więc w nagrodę, będzie obiecywał w Teatrze Wielkim.



KK


    strona główna     artykuły prasowe