5-01-2008


i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Zdrojewski o Operze


Minister kultury Bogdan Zdrojewski chce reformy Opery Narodowej. Zależy mu też na powrocie Mariusza Trelińskiego do Warszawy.

    Minister kultury i dziedzictwa narodowego uważa, że w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej konieczne są zmiany. - Powinna być teatrem zauważalnym w Europie. Ale bez współpracy z wybitnymi artystami takimi jak Mariusz Treliński i bez ciekawych nowatorskich rozwiązań trudno będzie się przebić - twierdzi. I dodaje: - Opera Narodowa to jeden z najbardziej zaniedbanych teatrów jeśli chodzi o sposób zarządzania. Po 1989 r. nie przeprowadzono tam żadnej reformy. Tymczasem przy tak wysokiej dotacji prawidłowe prowadzenie zespołu i całej instytucji nie powinno być trudne. Koszty utrzymania są tam zbyt wysokie i pieniędzy nie wystarcza na statutową działalność - uważa Bogdan Zdrojewski.

Tymczasem dyrekcja Janusza Pietkiewicza oznacza status quo w Operze. A niepokój budzą zwłaszcza jego dokonania repertuarowe jednoznacznie źle przyjmowane przez środowisko muzyczne i krytyków. Pierwsza w tym sezonie premiera - "Zabobon, czyli Krakowiacy i Górale" Karola Kurpińskiego w reżyserii Janusza Józefowicza - okazała się kompromitacją. Odwoływano lub przekładano kolejne premiery, koncerty i przedstawienia, a repertuar zdominowały pozycje okolicznościowe jak występ Drużyny Wojów Słowiańskich "Dąb Pomorza" czy koncerty zamknięte np. dla Carrefour Polska.

Minister Bogdan Zdrojewski zamierza w połowie stycznia powołać nowego doradcę, który wraz z zespołem opracuje analizę, jak zarządza się narodowymi instytucjami kultury w Europie. Na tej podstawie przygotuje plan wdrożenia reform w instytucjach krajowych. Oceni też system zarządzania i odpowiedzialność za projekty w najważniejszych placówkach kulturalnych w Polsce. Nie dotyczy to wyłącznie Opery Narodowej. Szef resortu kultury zapowiada konieczność zmian m.in. w Muzeum Narodowym, Łazienkach Królewskich i w Pałacu w Wilanowie. - Za wcześnie, by mówić o szczegółach. W niektórych przypadkach konieczne będą zmiany personalne - mówi Bogdan Zdrojewski.

Minister chce także, aby Mariusz Treliński znowu reżyserował w Teatrze Wielkim. - To wybitny artysta. Ktoś taki powinien stale współpracować z najważniejszą sceną operową w Polsce. Mam nadzieję, że nastąpi to już w tym roku - uważa Bogdan Zdrojewski.

Tymczasem Mariusz Treliński nie potwierdza swojego powrotu do Warszawy. Nie odbędzie się zaplanowana na 20 grudnia tego roku premiera "Orfeusza i Eurydyki" Christopha Willibalda Glucka w jego reżyserii z OIgą Pasiecznik i Mariuszem Kwietniem. Mariusz Treliński twierdzi, że Janusz Pietkiewicz po raz kolejny poprosił go o zmianę terminu. - Nie martwię się tym specjalnie, bo mam inne propozycje - twierdzi reżyser. W lutym odbędzie się w Wilnie premiera "Borysa Godunowa" Modesta Musorgskiego w jego reżyserii. W lecie Treliński z okazji festiwalu "Białe noce" przygotuje na scenie Teatru Maryjnego w Sankt Petersburgu "Łucję z Lamermooru" Gaetano Donizettiego pod dyrekcją Walerego Giergiewa z Anną Netrebko w roli tytułowej. Na festiwalu w Edynburgu pokaże "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego, którym również zadyryguje Giergiew.



Anna Dębowska