nr 243, 17-10-2007


i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Akademia ku czci


 

    W tym sezonie ma być w Teatrze Wielkim tak wspaniale,że lepiej być nie może. Pojawią się twórcy wielkiego formatu- Harry Kupfer i coraz częściej goszczący u nas Robert Wilson. Cieszy też powrót do Warszawy Michała Znanieckiego - reżysera, który zrealizował ponad 70 produkcji operowych i teatralnych za granicą. Na tym jednak fajerwerki się kończą. Jak zapowiada dyrektor Janusz Pietkiewicz,zasadniczym nurtem programu będą obchody rocznic luminarzy polskiego teatru i muzyki. W efekcie oprócz pięciu premier polskich oper będziemy mieli koncerty i widowiska ku czci, m.in. Jana Pawła II,Zbigniewa Herberta,ale także Józefa Piłsudskiego. Co marszałek miałby mieć wspólnego z operą, trudno dociec...

Po pierwsze - nie mnogością, a jakością wydarzeń powinien się szczycić teatr. Po drugie - na nic zdadzą się wysiłki najlepszych reżyserów czy dyrygentów, gdy nie dostarczy się im godnych wykonawców. Tymczasem obsad w książce programowej brak, znamy tylko nazwiska realizatorów. Dwie premiery poprowadzi szef muzyczny TW Tomasz Bugaj, do jednej zaproszono Willa Crutchfielda, pojawi się też Gabriel Chmura. Czy to nie za mało, by podnieść obniżający się poziom wykonawczy Opery Narodowej? Żałośnie ubogo zapowiada się ten sezon dla zespołu baletowego, który przygotuje tylko jedną (sic!) premierę. W odstawkę idzie taniec współczesny. Na osłodę widzom Opery Narodowej musi wystarczyć nowa pijalnia czekolady w holu kasowym.



Katarzyna K. Gardzina