28-03-2008


i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Tradycyjnie, ale inaczej


Podczas prób "Łucji z Lammermooru" często dochodzi do sporów między reżyserem a dyrygentem. W Operze Narodowej Michał Znaniecki i Will Crutchfield twierdzą, że ich współpraca była absolutnie bezkonfliktowa

    Przyczyna kłótni między realizatorami zawsze bywa taka sama. Reżyser chce XIX-wieczny utwór Donizettiego zmienić we współczesne widowisko, a dyrygent uważa, że w "Łucji z Lammermooru" najważniejsza jest muzyka, a jej piękna nie powinny przytłaczać inscenizacyjne pomysły.

- Nieśmiertelna wartość "Łucji z Lammermooru" polega na tym, że jest to prawdziwe arcydzieło włoskiego romantyzmu - mówi Amerykanin Will Crutchfield, który będzie dyrygował orkiestrą podczas warszawskiej premiery. - Donizetti potrafił muzyką opisać charaktery postaci, a przede wszystkim przekazać ich emocje.

Tego samego zdania jest również reżyser przedstawienia Michał Znaniecki. - Kto zna moje wcześniejsze inscenizacje, wie na przykład, że potrafię Mozarta przenieść do klubu fitness - przyznaje. - W tym przypadku takie rozwiązania są absolutnie zbędne.

Nie znaczy to wszakże, że w Operze Narodowej będziemy oglądać bardzo staroświecki spektakl. - Próbuję przebić się przez tradycję i opowiedzieć o rzeczach ważnych dla współczesnego widza - uważa Znaniecki. Ale dodaje, że nie zabraknie na scenie dzieci, zwierząt i efektownych kostiumów, które zaprojektowała włoska artystka Franca Squarciapino.

Will Crutchfield też postanowił pójść wbrew tradycji. - Wykonawcom powtarzam, by zapomnieli o wcześniejszych występach w tej operze i by nie wzorowali się na dawnych nagraniach - mówi. - Natomiast w sobie muszą odnaleźć uczucia bohaterów i wyrazić je poprzez muzykę.

W głównych rolach wystąpią: Joanna Woś (Łucja), Marcin Bronikowski (Henryk) i Rafał Siwek (Rajmund). Na niedzielnej premierze partię Edgara zaśpiewa jeden z najlepszych tenorów na świecie Piotr Beczała. Po jego niedawnym występie w "Balu maskowym" w Berlinie krytycy napisali, że od czasu Pavarottiego w tej operze Verdiego nie pojawił się tak znakomity śpiewak. A w "Łucji z Larnmermooru" Beczała wystąpi jesienią w Metropolitan Opera.


- Prapremiera "Łucji z Lammermooru" Gaetano Donizettiego odbyła się w 1835 r. w Neapolu i od tego czasu opera ta nie schodzi ze światowych scen. Libretto wiernie oddaje fabułę oraz klimat romantycznej powieści Waltera Scotta, na której zostało oparte. Jest tu więc mroczna scenerią namiętności oraz wielka miłość prowadząca do obłędu. Opera Donizettiego to arcydzieło włoskiego belcanta, dlatego nie można jej wystawiać bez udziału wybitnych śpiewaków.