16.IV.2006


Mimi fotogeniczna



Opera "La Boheme" ("Cyganeria") Pucciniego w reżyserii Mariusza Trelińskiego i pod kierownictwem muzycznym Kazimierza Korda to kolejna udana inscenizacja przenicowująca klasyczne dzieło żelaznego repertuaru.


   Pomimo przeniesienia akcji we współczesne realia dramat miłosny nie stracił emocjonalnego blasku, a głównym czynnikiem budującym napięcie prócz świetnie, choć nazbyt wolno płynącej muzyki, stała się projekcja wideo rzucana na ekran. Ponieważ jesteśmy w pracowni fotografika, który bez ustanku posługuje się tymi elektronicznymi narzędziami, rejestracje przeżyć młodych bohaterów, niekiedy w dużych zbliżeniach, stają się najważniejszym elementem formotwórczym.

Do koncepcji reżyserskiej dobrze też pasują odtwórcy głównych ról, sprowadzeni z Rosji śpiewacy, których największymi atutami są młodość i uroda. Wtórują im w rolach drugiego planu polscy artyści, wśród których najlepszy jest baryton Adam Szerszeń. Dodatkowym przeżyciem dla premierowych wykonawców i publiczności była obecność na sali operowej megagwiazdy, Placida Dominga, który tym razem tylko przysłuchiwał się produkcjom wokalnym, konstatując, że nikt z młodych jeszcze poważnie mu nie zagraża.



Bronisław Tumiłowicz




    strona główna     recenzje