nr 3,
  23-01-2014

i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Jolanta i Judyta


Przed Bożym Narodzeniem w Teatrze Wielkim miała miejsce premiera interesującego operowego dyptyku "Jolanta"/"Zamek Sinobrodego". Mariusz Treliński w jednym wieczorze połączył jednoaktowe opery Piotra Czajkowskiego i Beli Bartoka. Rzadko wystawiana "Jolanta", ostatnie dzieło Czajkowskiego, nie bardzo w gruncie rzeczy pasuje do "Zamku Sinobrodego". Treliński uzasadnił swój wybór w sposób niezwykle zaskakujący, odwołujący się do feministycznej i freudowskiej ideologii. Otóż według tej teorii losy niewidomej księżniczki Jolanty, odzyskującej wzrok dzięki sile miłości, mają mieć swoją kontynuację w mrocznych dziejach Judyty z opery Bartoka, która dobrowolnie udaje się do ponurego zamku Sinobrodego, seryjnego mordercy kobiet. Treliński interpretuje operę Bartoka, do której libretto napisał wybitny węgierski teoretyk filmu Bela Balazs, poprzez pryzmat amerykańskiego i niemieckiego kina ekspresjonistycznego i czarnego, głównie słynnej "Rebeki" Alfreda Hitchcocka.

W "Jolancie" chodzi jednak o coś zupełnie innego. Bohaterka, piękna niewidoma księżniczka, żyje w świecie wyobraźni i utrzymywana jest przez ojca - króla - i opiekunki w przekonaniu, że jej stan jest normalny. Dopiero przypadkowe spotkanie z przystojnym młodym hrabią i wyznania miłości powodują, że poddaje się operacji i odzyskując wzrok, może wrócić do rzeczywistego świata. Piękna operowa baśń Czajkowskiego przepojona została duchem chrześcijańskim. Bohaterowie stale odwołują się do miłości i miłosierdzia Boga, prosząc o łaskę uzdrowienia. W zakończeniu dziękują Bogu, ale też nie zapominają, że w realnym świecie na Jolantę będą czekały liczne niebezpieczeństwa.

Tak się złożyło, że po premierze w Teatrze Wielkim w programie 2 TVP emitowano zapis spektaklu "Jolanty", zrealizowanego w 2009 r. przez Mariusza Trelińskiego w Teatrze Maryjskim w Petersburgu, w odmiennej scenografii od inscenizacji warszawskiej. Główną rolę wykonywała tam Anna Netrebko, wielka gwiazda światowej opery. W Petersburgu "Jolanta" połączona została z "Alekiem" Sergiusza Rachmaninowa. Rosyjska dyrekcja, zapewne słusznie, uznała, że opera Bartoka nie pasuje do Czajkowskiego. Wypada mieć nadzieję, że dyrekcja Teatru Wielkiego jak najszybciej wznowi ten ciekawy wieczór operowy.



Mirosław Winiarczyk