31-05-2012
i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



O czym śpiewa słowik?


    "Słowik" Igora Strawińskiego, to niezwykła opowieść liryczna, opera w trzech aktach oparta na baśni Hansa Christiana Andersena pod tym samym tytułem. Autor dzieła, Strawiński, urodził się w rodzinie petersburskiego śpiewaka operowego. Regularnych studiów nie odbywał nigdy, nie posiadał dyplomu żadnej uczelni muzycznej; w 1905 natomiast ukończył prawo. Mając 19 lat pokazał swe amatorskie kompozycje Rimskiemu - Korsakowowi i moment ten zadecydował o przyszłości. Wielki rosyjski kompozytor, zauważywszy niezwykły talent młodego Strawińskiego, stał się jego nauczycielem i wkrótce kierował jego pierwszymi próbami kompozytorskimi. Igor Strawiński rozpoczął adaptację opowieści Hansa Christiana Andersena w 1908 roku, ale odłożył ją na kilka lat i dokończył dopiero 1914 roku. Utwór miał swoją światową premierę 26 maja tego samego roku w Paryżu. Kilka lat po debiucie, dzięki zainteresowaniu Siergieja Diagilewa opowieść odrodziła się w zespole Les Ballets Russes.

Owa muzyczna baśń opowiada historię chińskiego cesarza, który ma władzę i bogactwo, ale jest całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego. Zanim będzie za późno dowiaduje się, że szczęścia nie można kupić. A zawdzięcza to pewnemu małemu ptaszkowi, którego cudowny śpiew koi smutki i cierpienia ubogich, ciężko pracujących ludzi. Właśnie dla nich słowik śpiewa najpiękniej. Chętnie spieszy też do pałacu cesarza, kiedy słyszy, iż władca chce posłuchać jego śpiewu. Godzi się pozostać w pałacu, mimo iż tak bardzo kocha swobodę i swój leśny dom. Pewnego dnia cesarz otrzymuje prezent od władcy Japonii - złotego słowika-pozytywkę, pięknego, misternie wykonanego, ale martwego. Cesarz, zachwycony zabawką postanawia wygnać prawdziwego słowika z pałacu i z państwa. Wkrótce zabawka psuje się, w dodatku w momencie, gdy chory cesarz najbardziej potrzebuje jej śpiewu. Wówczas prawdziwy ptaszek, wcześniej skrzywdzony i źle potraktowany wraca, aby uratować władcę. Swoim pięknym śpiewem potrafi obłaskawić nawet śmierć. Tym razem mądry słowik nie chce ponownie zamieszkać w pałacu, lecz prosi, by mógł odwiedzać cesarza i opowiadać mu o troskach, kłopotach i radościach jego poddanych. Wie, że dzięki temu cesarz lepiej pozna swoje państwo i stanie się jeszcze lepszym władcą.

W tej pięknej baśni, tak umiejętnie pokazanej dzieciom przez rosyjskiego reżysera Alexandra Petrova, od lat współpracującego z wieloma teatrami rosyjskimi i zagranicznymi oraz przez pozostałych twórców, szary i niepozorny ptaszek jest symbolem prawdziwych wartości, zwłaszcza dobra, wierności, wdzięczności i czułości, skromności, prawdy. W przeciwieństwie do niego słowik - drogocenna zabawka, to symbol wartości fałszywych, często ukrytych pod zewnętrznym bogactwem i przepychem formy, która kryje w sobie bezduszny mechanizm.

W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, aby ułatwić dzieciom odbiór opery, zanim dyrygent da znak orkiestrze i zabrzmią pierwsze dźwięki utworu, Wojciech Malajkat czyta oryginalną baśń duńskiego bajkopisarza - Andersena. To doskonały sposób na łagodne wprowadzenie młodych widzów w świat opery. Sam spektakl trwa krótko - w sam raz, by utrzymać uwagę najmłodszych. Bowiem "Słowik" nie jest typową operą dziecięcą i swym charakterem nie różni się tak bardzo od poważnych dzieł scenicznych. Delikatna muzyka i treść głęboko poruszają również dorosłą widownię. Strawiński w pełni zachował przesłanie płynące z opowieści jednego z największych bajkopisarzy, ale dodał też coś nowego. Kim jest bowiem tytułowy słowik - ptakiem, czy może artystą - śpiewakiem, reprezentantem żywej muzyki?

Prezentowana na scenie Teatru Wielkiego inscenizacja przyjechała z Teatru Maryjskiego, z Saint Petersburga, gdzie miała swą premierę 22 marca1995 roku. Scenografia i kostiumy stworzone dla potrzeb spektaklu przez Vladimira Firera, zachwycają kolorystyką i przepychem. Nawiązują stylistyką do kultury i tradycji dawnego Cesarstwa Chińskiego, przez co w szczególny sposób przyciągają wzrok dzieci. Papierowe, wielkie smoki, lampiony, subtelna gra światła i cienia nie pozwalają nawet na chwilę znudzenia. Dworzanie w tradycyjnych, barwnych strojach, wojownicy, damy dworu, nawet śmierć-wojownik, wszystko to przypomina chińską baśń. A jednocześnie jest to spotkanie z przepięknym śpiewem - Katarzyna Dondalska, wyjątkowej klasy sopranistka koloraturowa młodej generacji, wykonawczyni partii Słowika, urzeka swym głosem, jego rozpiętością i lekkością. Uznanie należy się również Izabelli Kłosińskiej (Kucharce), Adamowi Kruszewskiemu (Cesarzowi) i Rafałowi Bartmińskiemu (Rybakowi), którzy niezwykle umiejętnie prezentują słuchaczom piękno kompozycji Strawińskiego. Irina Novik, znana choreograf i reżyser, zadbała o przejrzystą choreografię spektaklu, przyciągającą uwagę i momentami przyjemnie zaskakującą. Zarówno śpiew, jak i scenografia oraz ruch sceniczny tworzą spójną całość, utrzymaną w klimacie niezapomnianej baśni Hansa Christiana Andersena.



Anna Czajkowska