2-11-2007 | ![]() |
i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r |
Złowieszcze brzmienie tubafonu
Krzysztof Penderecki napisał ten utwór w 1996 roku na zamówienie Jerozolimy z okazji jubileuszu 3000 lat tego świętego miasta. W sobotni wieczór w Operze Narodowej sam będzie dyrygował jego wykonaniem |
W ciągu 11 lat, jakie minęły od powstania "Siedmiu bram Jerozolimy", dzieło to zyskało dużą popularność, mimo że z powodu konieczności zaangażowania dużej liczby wykonawców rzadko pojawia się w programach koncertów. Penderecki pracę rozpoczął z zamiarem skomponowania symfonii, ale kiedy początkowy zamysł zaczął ulegać przemianom, wybrał po prostu tytuł "Siedem bram Jerozolimy". Utwór składa się z siedmiu części. Kompozytor sięgnął do tekstów ze Starego Testamentu, opierając się na Księdze Dawida i Psalmach z tzw. Wulgaty, czyli autoryzowanego przez Kościół łacińskiego tłumaczenia Biblii dokonanego w IV wieku przez św. Hieronima. Ale cytaty te nie układają się w wyrazistą narrację. Krzysztof Penderecki nie wprowadza też rozbudowanych arii, a głos solowy rzadko wybija się na pierwszy plan. Jacek Marczyński Krzysztof Penderecki po premierze "Siedmiu bram Jerozolimy" mówił "Rz": - Było dla mnie absolutne jasne, że nie będę, mógł zmieścić w jednym utworze trzech religii współtworzących historię Jerozolimy. To byłby sztuczny zabieg, powstałoby niebezpieczeństwo napisania utworu politycznego. Poza tym jestem chrześcijaninem i z tej pozycji zainteresował mnie temat. Zrezygnowałem zatem z tradycji islamskiej i żydowskiej. Oparłem się głównie na Psalmach Dawida, wybierając fragmenty związane z Jerozolimą. Był to powrót do czasów studenckich, kiedy to napisałem "Psalmy Dawida". Okazały się moim pierwszym wydanym utworem. |