nr 45/08.11,
  24-11-2009

i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Co robi dziś Borys Godunow?


    Reżyser Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, znany jest z realizacji przedstawień o nowatorskim kształcie artystycznym. Klasykę operową traktuje jako przedmiot różnorakich eksperymentów. Tym razem wziął na warsztat wielkie dzieło Modesta Musorgskiego "Borys Godunow", które wystawił w 2,5-godzinnej pierwotnej wersji.

Na deskach TW oglądaliśmy niegdyś 4-godzinną późniejszą wersję, w której rolę tytułową wspaniale śpiewał Bernard Ładysz. Spektakl Trelińskiego jest krótszy i bardziej zwarty, co pozwala podziwiać wspaniałą mistyczną muzykę Musorgskiego. Kontrowersyjna wydaje się jednak strona inscenizacyjna. Reżyser wspólnie ze scenografem przenieśli bowiem akcję opery w czasy współczesne.

Walkę o tron i zmaganie się cara Borysa Godunowa z pamięcią o popełnionej na dziecku zbrodni oglądamy w zimnych monumentalnych dekoracjach, oznaczających współczesne siedziby premierów, prezydentów, parlamentów, giełd, a nawet dyskotek. Car śpiewa w spodniach i białej koszuli, bojarzy zachowują się jak posłowie lub biznesmeni, a damy dworu jak sekretarki. W zamyśle inscenizatora miało to oznaczać uwspółcześnienie problemu walki o władzę.

Czy jednak wyrwane z kontekstu libretto opery i mistyczna muzyka wybitnego kompozytora pasują do współczesności? W śpiewanych dialogach powtarzają się ciągle odniesienia do Boga; prośby o przebaczenie win i modlitwy za Rosję. Musorgski napisał libretto na podstawie kronik dramatycznych Aleksandra Puszkina. Wpisał się więc w nurt kultury chrześcijańskiej, w czasach Dostojewskiego wciąż żywy w europejskiej tradycji łacińskiej i prawosławnej.

Czy współcześni prezydenci, premierzy i ministrowie, w Rosji i Unii Europejskiej, przejmują się choć trochę swoją odpowiedzialnością przed Bogiem? Spoglądając na współczesną scenę polityczną, raczej śmiem wątpić. Oczywiście, ludzkie emocje i namiętności w walce o władzę są podobne w każdej epoce, jednakże wyrwanie akcji "Borysa Godunowa" z historycznego kontekstu wvdaje się zabiegiem mało owocnym.



Mirosław Winiarczyk