19-02-2009 |
i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r |
Dwa słowa od Moniuszki i Tansmana
Sceniczne pożenienie jednoaktówek Stanisława Moniuszki i Aleksandra Tansmana w operową całość z początku wydawało się przypinaniem kwiatka do kożucha. Okazuje się jednak, że o sukcesie stanowi przede wszystkim pomysł. Laco Adamik ten pomysł miał i dlatego z pozoru karkołomne połączenie dwóch odmiennych stylistyk okazało się pomysłem oryginalnym. |
Na anonsowane jako "Dwa słowa" opery składają się "Verbum nobile" Moniuszki i "Przysięga" Tansmana. Dzieło Moniuszki jest pozornie błahym obrazkiem ilustrującym szlachecką obyczajowość. Oto bowiem głowy dwóch rodów obiecują sobie, że ich dzieci się pobiorą. Zanim jednak nastąpi szczęśliwy finał, dochodzi do różnych nieporozumień i przeinaczeń. XIX-wieczną treść libretta Laco Adamik umieścił w scenografii rodem z lat dwudziestych, dzięki czemu frazy "o łanach pszenicy" ani nie żenują, ani nie śmieszą, a punkt ciężkości przenosi się na perypetie bohaterów. Pod względem inscenizacyjnym zresztą obie części wzajemnie się dopełniają - wrażenie przepychu i nadmiaru w "Verbum nobile" ustępuje po ascetycznych i prowokacyjnie oszczędnych wnętrzach w "Przysiędze". Marta Nadzieja |