nr 19/09.05,
 7-05-2009



i n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o ri n f o c h o r



Spektakularnie wybuczany


    Na premierze "Lucrezii Borgii" Donizettiego w Operze Narodowej reżyser Michał Znaniecki został spektakularnie wybuczany, ale wyglądało to raczej na jakąś akcję, bo przedstawienie aż na taką reakcję nie zasługiwało. Oczywiście, dyskusyjne może być przeniesienie akcji z renesansowej Wenecji i Ferrary do Rzymu czasów Mussoliniego, a jeszcze bardziej - obdarzenie Lucrezii łysiną (dwukrotnie zdejmuje perukę), dziwne sceny z dziećmi czy jawny homoseksualizm dwóch bohaterów - Gennara i Maffia, co o tyle jest usprawiedliwione, że rolę Maffia wykonuje kobieta (świetna Agnieszka Rehlis), a ów duet jest muzycznie zbudowany jako typowy duet miłosny. Od strony muzycznej spektakl miał wiele walorów, z których największym była Joanna Woś w roli tytułowej - wciąż najlepsza w Polsce sopranistka belcantowa. Nie zawiedli też goście - Włoch Marco Vincojako Don Alfonso, mąż Lucrezii, i Luciano Botelho jako Gennaro, jej syn, a także, jako jego towarzysze, kilku młodych śpiewaków debiutujących na narodowej scenie.



Dorota Szwarcman