nr 17, 20-04-2012 |
i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r | i n f o c h o r |
Postmodernistyczny Ajschylos
Dramaty antyczne można nazwać fundamentem europejskiego teatru. Tę oczywistą prawdę współcześni reżyserzy rozumieją jednak bardzo rozmaicie. Dlatego oglądamy nieraz spektakle niezwykle dziwaczne. Dowodem na to jest premiera "Orestei" Ajschylosa w reżyserii Mai Kleczewskiej w Teatrze Narodowym. |
Trudno powiedzieć, żeby dramat Ajschylosa o tragedii w królewskim rodzie Atrydów byt w tym przedstawieniu widoczny. Maja Kleczewska ogarnięta jest bowiem skrajną ideologią feministyczną oraz istną obsesją krytyki współczesnej "toksycznej rodziny". Dlatego też antyczny tekst o dramacie władzy przerobiła na tzw. postmodernistyczne widowisko, w którym nakładające się na siebie efekty wizualne i muzyczne - w tym multimedialne projekcje - sąsiadują z takimi efektami scenograficznymi jak trupy psów i kotów. Towarzyszy im bezradne miotanie się większości aktorów. Mirosław Winiarczyk |