STRESZCZENIE
Akt I: MATRIX
Wieczór w dużym mieście. Pracownicy korporacji kończą pracę i wysypują się na ulicę. Koniec pracy oznacza przymus zabawy. Zapowiada się kolejny szalony wieczór. Des Grieux ma dość rutyny codzienności. Niejasno tłumaczy się z niechęci do zabawy i braku miłosnych przygód. Miłość, zakochanie, uwiedzenie stają się dla Des Grieux szansą wyrwania z matrixu codzienności. Nagle z tłumu, jak zaburzenie wzrokowe, jak szum powidokowych pożądań wyłania się Ona (Tra voi belle brune bionde... Czy wśród was, ślicznotki...).
Jej obecność zaczyna się konkretyzować. Manon pojawia się w towarzystwie swojego brata Lescaut i starego Gerontea (Manon Lescaux mi chiamo... Nazywam się Manon Lescaut...). Des Grieux jest oczarowany (Donna\ non vidi mai simile a questa Nigdy nie spotkałem kobiety podobnej do niej). Wreszcie przez chwilę czuje się szczęśliwy. Miasto ironicznie komentuje zachowanie zakochanego Des Grieux.
Pojawia się Geronte w otoczeniu kobiet. Jest medialnym potentatem i ważną figurą w świecie przestępczym. Jest perwersyjny, twardy i okrutny. Dla niego Lescaut stręczy swoją siostrę. Zdaje sobie sprawę, że spotkanie z Gerontem to możliwość finansowego i społecznego awansu. W tej grze kartą przetargową jest ciało Manon. Noc w barze. Des Grieux spotyka Manon. Ostrzega ją przed Gerontem. To spotkanie dwojga samotnych, spragnionych miłości ludzi. Postanawiają uciec. Geronte wpada w furię na wieść, że ktoś odebrał mu jego zdobycz. Lescaut zapewnia Gerontea, że Manon, która nie potrafi żyć z dala od luksusu, szybko do niego powróci.
Akt II: WŁADZA
Manon wybiera pełne przepychu życie u boku Gerontea. Jest w centrum zainteresowania. Jej brat uważa, że dokonała słusznego wyboru (Una casetta angusta era la tua dimora... Mieszkałaś w nędznym domku). Manon tęskni za Des Grieux, od dawna nie miała o nim wiadomości. Tymczasem Des Grieux, balansując na granicy prawa, próbuje zdobyć pieniądze by móc kiedyś znów zdobyć Manon (In quelle trine morbide
W tych miękkich koronkach...).
Przyjęcie u Gerontea, wydane na cześć Manon. Otoczona perwersyjnie pożądliwymi mężczyznami stała się ich zabawką, lalką, która w zamian za kosztowne prezenty tańczy tak, jak jej zagrają. A jednak Manon nudzi się. Dobra materialne nie wystarczają.
Pojawia się Des Grieux. Powrót kochanka budzi w Manon niepokój. Dochodzi do sceny zazdrości, kłótni i wyrzutów. Manon błaga, by jej nie odrzucał. Des Grieux jest bezsilny wobec toksycznego uczucia.
Geronte zastaje ich razem. Manon kpi z obleśnego starca i ostatecznie wybiera młodość. Kiedy Geronte odchodzi, znowu czuje się wolna.
Manon chce uciec z Des Grieux, ale żal jej luksusu, w jakim żyje (Ah! Manon, mi tradisce il tuo folle pensier... Och Manon, zdradzasz mnie swoimi szalonymi myślami...). Muszą się śpieszyć. Lescaut ostrzega, że Geronte nasyła na nich policję. Manon nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Oskarżana przez Geronta o kradzież, zostaje zatrzymana.
Akt III: UPADEK
Des Grieux odnalazł Manon w niewoli. Jest jedną z wielu kobiet, które mają być wywiezione z miasta. Ta noc, tak jak całe życie, jest dla Des Grieux nieustannym, pełnym udręki i przywidzeń oczekiwaniem na wyśnioną Manon. Teraz czeka na widzenie z nią. To wszystko, co udało się załatwić dzięki Lescaut. Miasto schodzi się, by zobaczyć swoje potępione oblicze. A może obecność Manon jest kolejną projekcją chorego umysłu, podobnie jak zbiorowy sąd nad nią, któremu przewodzi Geronte? Manon jak inne zdegradowane i poniżone kobiety zostaje wykluczona. Des Grieux chce być z nią do końca. Mimo wszystko! (Guardate, pazzo son! guardate... Patrzcie, jestem szalony...).
Akt IV: POMIĘDZY ŚWIATAMI
W zawieszeniu między snem i śmiercią, między marzeniem a pożegnaniem (Arida landa... immoto cielo! Jałowe pustkowie... nieruchome niebo!). Sen o Manon rozpada się. Wracają strzępy relacji, niezabliźnione rany, fragmentyrozmów, wyrzuty. Ostateczny rozrachunek. Niekończące się pożegnanie. Des Grieux modli się (O Dio, a cui fanciullo anchiio levai la mia preghiera, un soccorso, un soccorso! Boże, któremu jako chłopiec odebrałem swoje modlitwy, pomocy! Pomocy!). Dla niego to jest jak koszmarny sen, w którym nie można zrobić nic, żeby pomóc umierającej ukochanej.
Manon (Sola, perduta, abbandonata... Sama, zgubiona, opuszczona...) pragnąca jedynie ludzkiego uznania, umiera samotnie, wciąż nienasycona, cierpiąca i zadająca cierpienie
Tańczy na gruzach wyobrażonego